Ostatnie dni w stolicy

Wymeldowujemy sie z naszego hotelu w Unawatunie i udajemy się tuktukami do Galle na dworzec kolejowy.
Czekajac na nasz, oczywiscie spóźniony pociąg, obserwujemy lokalnych ludzi wsiadajacych i wysiadajacych z różnych pociągów, z ogromną przewagą szkolnej młodzieży i dzieci wszystkie w swoich poprawnych mundurkach. Na torach spostrzeglismy duzego warana, bez problemu można bylo zrobić mu zdjecie.
Wkońcu nadjeżdża i nasz pociąg, znowu dziki tłum uderza do wagonów. Na szczeście tym razem udaje sie nam znaleźć miejsca siedzące i tak jedziemy do Colombo Fort, znowu obracajac głowę w kierunku oceanu.
Do Colombo docieramy po zmroku. Wychodzimy z dworca i znowu natychmiast łapią nas lokalni przewoźnicy z ofertą podwiezienia. Pokazujemy im adres hotelu i nie bardzo wiedzą gdzie to jest. Ale po chwili znajduja sie i tacy którzy wiedza gdzie jechać. Bierzemy tuktuki, łądujemy nasze bagaże i jedziemy do naszego apartamentu położonego nad oceanem w dzielnicy Colombo 4.
Apartament nasz to przestronne mieszkanie na siódmym piętrze z balkonem z widokiem na ocean. Przeważajacą częscia gości stanowia Azjaci.

Zdjęcia (4)

Komentarze (0)